19 sty 2012

Breathe



Zmęczenie mnie ogarnęło totalne...a miał być urlop miły, ech :/  Głowa mnie rozbolała i nawet wieczorna kawka nie postawiła na nogi, a i wielki, lukrowany pączek nie poprawił humoru...Breathe - oddychaj, jutro będzie lepiej, powtarzam sobie w kółko, jak magiczną mantre - może pomoże... Na szczęście to już koniec, koniec ciągłej bieganiny, pośpiechu i stresu; pojutrze wracam do siebie, na Zielone Wyspy. Już nie mogę doczekać się chwili, kiedy zasiądę przed swoim biurkiem. Kawusia, ciasteczko, poranny research sieci internetowej i można pracować :)  

2 komentarze:

  1. Dziekuje:) ale nie ma sie czym zachwycac, moje wrapki od dawna nie są jakos szczegolnie zachwycajace - przynajmniej ja nie jestem z nich zaowolona. Dlatego tez zrobilam sobie przerwe w tworczosci i od 1,5 miesiaca nie pracuje:) Moze nabiore checi do dzialania. Chodz nie ukrywam ze wire-wrapping chyba już sobie odpuszcze. Bardzo podoba mi się wisiorek z zawieszką kluczykiem:) Uwielbiam motyw klucza:) mam chyba 15 roznych rodzai kluczy w swoich zasobach ale kompletnie nie wiem jak je wykorzystam:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu przyznam że też miałam taki okres kiedy po prostu nie podobała mi się moja biżu... Ciągle to samo, podobne wzory, projekty... Byłam znudzona i najzwyklej w świecie zmęczona tym co robię :/ I zastanawiałam się czy będę jeszcze w stanie wskrzesić w sobie tą magiczną iskierkę zapału, radości z tworzenia czegoś czym mogę podzielić się z innymi. Odłożyłam wszystko na bok, zamknęłam pudełeczka z minerałami i zajęłam się sobą... Poszłam na zakupy, pomalowałam paznokcie, ugotowałam chińszczyznę, poleniuchowałam ;) Od czasu do czasu stosuję właśnie taką terapie i mi to bardzo pomaga :)

    OdpowiedzUsuń